piątek, 9 sierpnia 2019

Wiedza i zaangażowanie doktorów

Dziekuję, ze daliście mi możliwość otrzymania nowego życia. Wiedza i zaangazowanie lekarzy w Aninie, duża chęć pomocy oraz doświadczenie zaowocowalo tym, czym zaowocowało.
Zaangazowanie dr Szczygieł, poświęcone mojej sprawie, dłuugie godziny, zeby wszystko pozałatwiać, skoordynować dodatkowe konsultacje z najlepszymi doktorami z różnych dziedzin. Z hepatologami..

To że żyję, że jestem w tym miejscu, że doszlo do tej podwójnej operacji, to jest skladowa tylu czynnikow.. 
Przede wszystkim zaangazowania dr Szczygieł i chęć nie tylko leczenia ale wyleczenia.. Dostep do wiedzy, do zrozumienia na czym ta choroba polega.. jak z tym draństwem życ, żeby życie było na dany moment najlepsze jakościowo.

Jaki to łańcuch zdarzeń... Takie jakby domino, że jeden element nie mógłby istniec bez drugiego. Przewróciły sie wszystkie klocki i oto jestem. Cała i zdrowa..

Bez wspaniale, jak sie okazuje, podjętej decyzji o przeprowadzce do Warszawy, bez wylądowania w szpitalu wojskowym na Szaserow w Warszawie, nie wiedzialabym, ze mam problem z sercem, nie wiedzialabym o Instytucie w Aninie, tam dostalam wspanialych lekarzy, ktorzy chcieli mi pomoc. Chcieli diagnozowac. Potrafili mi pomoc. W chorobie, w ulżeniu w cierpieniu. Bez gastroskopii, nie wiedzialabym, że mam poważny problem z wątrobą. (Tak dokladnie gastroskopii, potem dalszej diagnostyce). Podjeli dobrą decyzje o podwojnym przeszczepie. Musiał wydarzyc sie wypadek, musiala zginąć w nim moja dawczyni, osoba, której organy do mnie pasowaly gabarytowo oraz ze wszystkich innych względow.. W tym momencie zawsze sie wzruszam i to jest najtrudniejsza rzecz, do zaakceptowania, do objęcia w ogóle rozumem, jak w ogóle mogę żyć z organami innego człowieka. Dlaczego przyszedł jej czas, a mój jeszcze trwa. Tyle emocji tyle pytań się rodzi...

Koordynatorzy, zarowno kardiologiczny jak i hepatologiczny byli zgodni, ze organy pojada do mnie. Byly blisko, w tym samym mieście, wiec transport był krótki. Serce poza ustrojem bylo tylko lekko ponad godzinę, co znacznie zwiekszyło moje szanse na przeżycie tej operacji. Wątroba może znacznie dlużej przetrwać poza ciałem niż np. serce. Serce maksymalnie 7h, ale im szybciej nastąpi transplantacja, tym nasze szanse są większe. 
Dostalam najlepszych specjalistow na operacji. Zarowno z dziedziny transplantologii kardiologicznej jak i transplantologii hepatologicznej. Mieli za sobą taką tylko JEDNĄ pionierską operację. Moja byla druga. Jak tu nie odniesć wrażenia, że ma czlowiek konkretne przeznaczenie na tej planecie. Zapisaną konkretną drogę. Z jednej strony ma się wolną wolę i można całkowicie decydować o swoim losie, ale mam wrażenie, że intuicja podpowiada jak zadecydować. Bynajmniej mi. 

Bylo  tyle okazji, żebym już nie pisala tego tekstu..moglam nie dożyć operacji, mogłam umrzec na stole, mogłam miec powikłania po operacji, udar, paraliż..
moglam mieć odrzut.. dziekuję Bogu, że jeszcze daje mi pożyc. Statystyki mowią o procentach.. ah te procenty.. ale znam osoby ktore maja się dobrze nawet 21 lat po przeszczepie serca. Więc nie trzeba akurat zakładać najgorszego..

Piszę o życiu i śmierci. Co ja wiem na tem temat? Nie wiem zbyt dużo.. Człowiek cały czas się uczy. Wiem, na pewno, że kiedyś umrzemy. Że wszystko ma swój poczatek i koniec i że ciezko jest nam to pojać i przyswoić. Szczególnie jeśli chodzi o nasz koniec lub naszych bliskich. Nie chcemy o tym słyszeć. Oddalamy te sprawy od siebie. Nie załatwiamy pilnych rzeczy. Jak bysmy  byli nieśmiertelni. Jeśli istnieje życie wieczne to czemu tak bardzo chcemy zostac tutaj. Bo to jest nam znane. Mamy bliskich, dzieci, chcemy byc z nimi. Tak mi się wydaję..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Minęło 5 lat

 24.01.2024 roku minęło 5 lat od przeszczepu. 7 od udaru. Prawdziwy jubileusz! Mam 5 lat :-)